20 FAKTÓW O MNIE

20 faktów o mnie, o których dotychczas chyba nie mówiłam ani nie pisałam! Koniecznie daj znać w komentarzu który fakt Cię zaskoczył!

 
  1. Urodziłam się na Górnym Śląsku. Moja Mama pochodzi ze Śląska, Tata z Mazur. Umia godać po Ślunsku, ale ni godom na co dziyń. Rozumia raczyj wszyćko :) Mogemy kedyś se pogodać na jakim lajwie! 

  2. Mam krzywą przegrodę nosową (chyba od urodzenia, albo kiedyś dostałam w nos, tylko nikt się nie przyznał, że to zrobił), przez co nie oddycham przez nos. Potrafię to robić, ale nie jest to dla mnie wygodne i optymalne. Kiedy zasypiam lub robię coś co mnie pochłania - mam rozchylone usta, bo tylko przez nie wtedy oddycham (jako dzieciak zasypiałam z otwartą buzią i budziłam się z chusteczkami w ustach - dziękuję w tym miejscu moim kuzynom).

  3. W szkole zawsze miałam zachowanie wzorowe, mimo że byłam strasznym diabełkiem. Po prostu byłam bardzo cwana. Przed nauczycielami udawałam grzeczną, a z przyjaciółkami zawsze broiłam. Swoją drogą - nauczyciele bardzo mnie lubili, bo angażowałam się w życie szkolne, pomagałam często w organizacji itd. Opłacało się :)

  4. W pierwszej gimnazjum byłam zagrożona z matematyki. W trzeciej gimnazjum miałam 5 na świadectwie! :) Trafiłam na fantastyczną nauczycielkę, która nauczyła mnie kochać matematykę i choć jestem absolutnym humanistą - matę kocham wciąż, tylko bez wzajemności :)

  5. W gimnazjum trenowałam tenis stołowy. Mam nawet trzy medale w tym jeden złoty :)

  6. Zanim zaczęłam pracować dla WK, dwa lata pracowałam na strefie ekonomicznej w Gliwicach na stanowisku Kontroler Jakości. Była to praca na trzy zmiany: od 6 do 14, od 14 do 22 i od 22 do 6 rano. Zarabiałam najniższą krajową czyli na tamten czas około 1500zł.

  7. Zaczynałam 4 kierunki studiów i tylko jeden kontynuuję. Zaraz po maturze zaczęłam studiować fizjoterapię jednak ze względu na brak samochodu i tragiczne dojazdy (z mojej wsi nie miałam połączenia do Katowic, więc musiałam wstawać o 5 by zdążyć na 8 na zajęcia, które kończyły się po 20, a ostatni autobus powrotny miałam przed 19) zrezygnowałam i nie żałowałam ani razu - nie nadawałabym się do tej pracy.
    Rok później złożyłam papiery na Zarządzenie Sportem, ale 2 tygodnie przed rozpoczęciem roku akademickiego dostałam telefon, że ze względu na małą liczbę chętnych - kierunek nie zostanie otwarty. Tuż przed Gastronomią studiowałam jeszcze Wychowanie Fizyczne na AWF w Katowicach. Nie jestem w stanie podać logicznych powód rezygnacji. Po prostu czułam się tam bardzo źle. Od początku miałam przeczucie, że to nie jest to co chcę robić. Zrezygnowałam po miesiącu i choć bardzo upadła wtedy moja samoocena (krytykowałam sama siebie, że jestem za słaba na studiowanie) - tej decyzji również nigdy nie żałowałam, a rezygnując poczułam ogromną ulgę, także czasem warto posłuchać intuicji i serducha, serio <3

  8. W dzieciństwie, mając około 6-7 lat postanowiłam razem z moją sąsiadką, że otworzymy schronisko dla zwierząt. Posiadałyśmy kilkanaście desek, które zostały z budowy ich domu i miały one tworzyć ściany, podłogę oraz dach. Nie pamiętam dokładnie dlaczego interes nie wypalił :) Niemniej trochę mnie to rozczula, że 6 letnia Agaciasta chciała schronisko i 24 letnia Agaciasta wciąż chce schronisko. Teraz tak łatwo nie odpuszczę :)

  9. Byłam bardzo pechowym dzieckiem - zapewne przez moje roztrzepanie i nieuwagę, ale to zawsze mnie przydarzały się nieprzyjemności. Jeździliśmy z kuzynami na motocyklu z moim wujkiem i to właśnie ja z niego spadłam. Skakaliśmy z usypanej górki kto dalej i zamiast skoczyć w przód - skoczyłam w górę, zahaczając wargą o sznury do suszenia prania, rozcinając sobie wargę. Pomagając dziadkowi w lesie to na moją nogę spadła gruba gałąź. Biegając sto tysięcy razy po schodach z kuzynami - tylko ja z nich spadłam. Krojąc bułkę, przecięłam sobie dłoń tak mocno, że konieczne było założenie szwów. Rozpoczynając naukę jazdy na nartach uderzyłam w barierkę i moc uderzenia rozerwała mi skórę na tyle, że znów koniecznie było szycie… Masakra!

  10. Od zawsze bardzo podobało mi się imię Zuzia. Od najmłodszych lat wszystkie lalki nazywałam “Zuzia”. Dopiero mając 10-12 lat dowiedziałam się, że miałam mieć tak na imię (mama z siostrą bardzo chciały, ale tata zaprotestował), zostałam więc Agatą. Nic jednak straconego. W tym roku urodziła się moja siostrzenica - Zuzia <3

  11. W drugiej klasie podstawówki nauczyłam się robić szpagat. Byłam tak dumna z posiadanej umiejętności, że chwaliłam się nią bez przerwy. Na lekcjach, na przerwach, przed szkołą, po szkole, zawsze! Nie widziałam w tym nic złego, to przecież ogromny sukces! Po latach wszystkie koleżanki z klasy przyznały, że nienawidziły tego mojego szpagatu i bardzo się cieszyły kiedy w końcu wyczerpała się moja zajawka. Przepraszam Dziewczyny <3

  12. 14 lat temu we Władysławowie, Rodzice kupili mi torebkę - pieska. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ta torebka wyglądała dokładnie tak jak teraz wygląda mój pies - Milka.

  13. Byłam zakochana w Michale Wiśniewskim (jak pewnie większość dziewczyn z mojego rocznika). Chyba przez tą wczesną, dość kontrowersyjną miłość, zafascynowałam się nietypowym wyglądem. Odkąd pamiętam podobały mi się kolczyki, kolorowe włosy i tatuaże. W tej kwestii nic się nie zmienia, tylko kocham innego Michała :)

  14. Zawsze zasypiam z misiem (chyba, że mam obok dużego Misia to sobie daruję pluszaki, bo się nie mieścimy). Oczywiście w dzieciństwie miałam swojego ulubieńca, ale któregoś wieczoru pomyślałam, że reszta pluszaków musi być strasznie smutna, że śpię tylko z jednym miśkiem. Wzięłam więc do swojego dziecięcego łóżka wszystkie pluszaki jakie miałam (czyli grubo ponad 30 stworków) i kilka nocy spałam ze wszystkimi na raz, żeby żaden nie czuł się odrzucony. Koniec końców wygoda wygrała z empatią :D

  15. Nigdy nie miałam żadnego złamania. Miałam jedynie mocno potłuczone żebra, bo zostałam kiedyś pobita (długa historia).

  16. Gdy byłam mała miewałam koszmary prawie każdej nocy. Śniły mi się naprawdę straszne rzeczy i bałam się zasypiać, bo często budziłam się z płaczem. Któregoś wieczoru mama doradziła mi żebym pomodliła się do Pana Boga o dobry sen. Wiem, że to brzmi jak bajeczka, ale od tamtego dnia modlę się o to codziennie i nie miewam koszmarów :)

  17. Choruję na niedoczynność tarczycy od ponad 4 lat (wtedy została zdiagnozowana). Prawdopodobnie jest to pozostałość po anoreksji i późniejszych zaburzeniach. Codziennie przyjmuję hormony.

  18. Nie mam orientacji w terenie, ale to tak całkowicie! To, że w lesie się gubię to jeszcze nic, ale potrafię się zgubić w centrum handlowym - wchodzę do sklepu i już nie wiem z której strony przyszłam. W Warszawie często błądzę między blokami, bo nie pamiętam gdzie mam iść. Plus jest taki, że robię dużo dodatkowej aktywności. Minus taki, że dostaję zawału serca kilka razy w tygodniu, wyobrażając sobie siebie jako wiecznego tułacza.

  19. Nienawidzę natki pietruszki! Jestem świadoma jej wszystkich zbawiennych właściwości, ale natka pietruszki to jedyny pokarm, który wywołuje u mnie odruch wymiotny, serio. Nienawidzę jak w restauracjach podają rosół z pietruszką :(

  20. Uwielbiam grać w gry komputerowe. Tibia, LOL, WarRock, Lineage 2, Dofus, Flyff, CS. Od lat tego nie robię, bo kompletnie nie mam czasu na tego typu przyjemności, ale grałam ostro przez całą podstawówkę i gimnazjum. Wrócę na emeryturze!
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium